sobota, 20 stycznia 2018

Nowy lokator w domu


Dużo osób wie, że po ciężkiej chorobie odszedł nasz Tuptuś do aniołków :( Teraz na pewno znajduje się za tęczowym mostem.. :'(

Kilka tygodni później nadarzyła się okazja odebrać 3 miesięcznej mysi od pana z Krakowa. Idealna okazja aby przejechać się pociągiem :) Wybrałam się z samego rana na dworzec i pojechałam do Krakowa.
Ach to PKP, opóźniony pociąg przez remonty torów tuż przed Krakowem...przynajmniej było ciepło :D

Jaka była moja radość jak zobaczyłam tego Maluszka ❤❤❤


Ojej a tu mysia moja kochana już po odebraniu, od samego początku był bardzo ufny w stosunku do mnie, to był dobry start naszej znajomości :)

Komu w drogę temu...dworzec :D Poczekaliśmy z malutkim na dworcu chwilę i z powrotem do domku :D Ale młody miał emocji, nowy opiekun, przejażdżka pociągiem, później jazda autobusem i krótki spacer do domku :)


Po dłuższych namysłach wraz z moim bratem doszliśmy do wniosku żeby dać szynszylkowi na imię Mort (jak ten maluszek z Pingwinów z Madagaskaru). Morcik szybko się zaaklimatyzował w nowym domku, a wszyscy domownicy Go pokochali ❤❤❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz